Jesteś tutaj:

PROSTO Z CHIN

970
PROSTO Z CHIN

Warsztaty chińskiej kaligrafii i grawerowania pieczęci
Mistrz Bei Baozhong przyjechał do Wyszkowa prosto z Chin. W bibliotece pokazał swoje liczne talenty. Zagrał na starochińskim instrumencie strunowym guqin oraz poprowadził warsztaty chińskiej kaligrafii i starochińskiej sztuki grawerowania pieczęci. Uczestnicy spotkania mieli okazję obejrzeć prace malarskie mistrza oraz napić się chińskiej herbaty.
Mistrz Bei Baozhong po raz pierwszy opuścił Chiny. Przyjechał ze swoją żoną, dzieckiem, babcią i przyjaciółmi. W bibliotece goszczono też Mistrza Wushu i prezesa Polskiego Stowarzyszenia Wushu Tradycyjnego i Kultury Chińskiej Piotra Osucha i jego żonę Xie Ting Ting z Chin
- Kiedyś pojęcie pełnego wykształcenia w kulturze chińskiej to były cztery sztuki: muzyka, malarstwo, kaligrafia i gra w szachy. Mistrz zaczynał od tych trzech od końca i uzupełnił te cztery o instrument guqin, na którym gra od 20 lat - mówił Piotr Osuch.
Dodał, że pierwsze wzmianki o instrumencie pochodzą sprzed 5 tysięcy lat. Najstarszy zachowany liczy sobie 2400 lat. Guqin, na którym zagrał mistrz, ma 400 lat. Takie instrumenty robi się z drzew, które mają co najmniej 200 lat. Wykonuje się je ręcznie
i trwa to około dwóch lat. Obecnie instrumenty mają struny metalowe.
Jeden utwór mistrz zagrał na guqin, który ma struny jedwabne, z których zrezygnowano 50 lat temu. Większość wykonanych przez mistrza utworów liczyło kilkaset lat, a były też takie powyżej 2 tysięcy lat. Jeden z zaprezentowanych poleciał w kosmos z sondą Voyager, jako dziedzictwo kultury światowej.
- Sama poezja - podsumowała koncert dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik - Nasiadko.
Wieczór zakończył się degustacją chińskiej herbaty, którą przygotowała mistrzyni ceremonii jej parzenia Xie Ting Ting. Następnego dnia w bibliotece odbyły się warsztaty kaligrafii i grawerowania pieczęci. Jak wyjaśnił Piotr Osuch, każdy artysta podpisuje swoje dzieła taką pieczęcią. Wykonuje się je stylem pisma, które ma kilka tysięcy lat. Zrobienie pieczęci zajmuje około pół godziny, zaś znaki na niej kaligrafuje się około dwóch godzin. Do pieczęci używa się czerwonego, gęstego tuszu, składającego się m.in. z ziół i oleju.
- Mistrz Bei Baozhong w wieku 6 lat zaczął się uczyć kaligrafii, w wieku 8 malarstwa, a w wieku 10 pieczęci - mówił Piotr Osuch.
Jeśli chodzi o kaligrafię, to tutaj podstawą jest pędzelek wykonany z sierści owcy lub wilka oraz papier ryżowy.
- W kaligrafii chińskiej nie robi się poprawek. Ruch ma być płynny. Jest to trudne do kontrolowania - tłumaczył Piotr Osuch.
Po takim wstępie wszyscy z entuzjazmem zabrali się za kaligrafowanie.

EWELINA PRZYGODA

Źródło: "Głos Wyszkowa" Nr 39 z 29 września 2015 r.