Jesteś tutaj:

Najważniejsza jest żywa świątynia, jaką jesteśmy

1346
Najważniejsza jest żywa świątynia, jaką jesteśmy



34-letnia historia parafii św. Wojciecha w Wyszkowie była tematem kolejnego spotkania zorganizowanego 17 lutego w ramach cyklu Tajemnice Archiwum Biblioteki Miejskiej. Zebrani obejrzeli m.in. skróconą wersję amatorskiego filmu przedstawiającego nawiedzenie w naszym mieście Figury Matki Boskiej Fatimskiej.

Parafia pw. św. Wojciecha została erygowana w 1982 r. przez biskupa płockiego Bogdana Sikorskiego. Wierni na początku gromadzili się w murowanej kaplicy zbudowanej w latach 1982-1983. Dzieła jej wybudowania podjął się ówczesny proboszcz ks. Aleksander Pasternakiewicz. W 1992 r. parafia z diecezji płockiej została włączona do diecezji łomżyńskiej. W 1993 r. pod budowany kościół został wmurowany kamień węgielny, który poświęcił papież Jan Paweł II. Dziełem proboszcza ks. Stanisława Szuka i parafian jest nie tylko świątynia, ale wybudowana w 1991 r. murowana plebania. W Gulczewie znajduje się również murowany kościół filialny pw. św. Rocha wybudowany w latach 1984-1986. W trakcie spotkania, które poprowadził Mirosław Powierza zebrani zapoznali się z gromadzonymi w miejskiej bibliotece materiałami związanymi z parafią św. Wojciecha - dokumentami, zdjęciami, wycinkami prasowymi. Zebrani obejrzeli też półgodzinny film -reportaż z nawiedzenia Figury Matki Bożej Fatimskiej z 13 marca 1996 r. Jak przyznał M. Powierza, nie wiadomo, kto jest autorem tego materiału.
- Nas, wyszkowian cieszy jednak każdy fragment materiałów zarejestrowany w dawnych czasach - podkreślił.
Na filmie można było zobaczyć setki wiernych witających figurę i uczestniczących w mszy zorganizowanej w ówczesnej kaplicy parafii św. Wojciecha. Wielu z oglądających film rozpoznało twarze uczestników tamtej uroczystości, m.in. ówczesnego wikariusza ks. Romana Karasia, dziś proboszcza parafii, który również wziął udział w spotkaniu w bibliotece.
- Kaplica pękała w szwach - wspominał kapłan. - Dziękuję, że gromadzicie państwo takie materiały. Po 20, 30 latach zupełnie inaczej się na nie patrzy. Warto je zbierać, czy to dla siebie, czy też przyszłych pokoleń - podkreślił. - Wielu księży, których widzieliśmy na filmie, odeszło od nas, czas swoje robi, ale oglądali ten film z nami będąc w niebie i na nas patrzyli.
Mówił m.in. o nieżyjącym już ks. Stanisławie Szulcu, uczestniku wydarzeń sprzed dwudziestu laty. Głos zabrał też wikariusz ks. Grzegorz Dębek, autor pracy doktorskiej o parafii św. Wojciecha.
- Przez dziewięć miesięcy parafia korzystała z gościnności kościoła św. Idziego. Plebanii nie było, tylko wynajmowano domy prywatne - mówił o początkach parafii. Jak wspomniał, dla ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Szulca, kościół w Wyszkowie był kolejnym, który wybudował w trakcie swojej kapłańskiej posługi.
- Ks. Stanisław tchnął w tę parafię ducha pielgrzymowania - podkreślił. - Zwrócił się do paulinów, by za ich pośrednictwem papież przy okazji pielgrzymki w Polsce poświęcił kamień węgielny pod budowę kościoła Wspomniał, że na terenie, gdzie miała powstać świątynia były kiedyś ogrody, był to grunt niestabilny, grząski i niewielu było przekonanych o tym, że tu powinien powstać obiekt.
- Bóg chciał, by to właśnie w tym miejscu powstał kościół. Dziękuję poprzednikom w parafii za to wielkie dzieło, które kontynuuje ks. proboszcz - zwrócił się do ks. Romana Karasia - Pamiętajmy jednak, że budynki się zmieniają, a to my wierni jesteśmy chlubą parafii, w nas jest pragnienie przekazywania piękna Wyszkowa, parafii.
- Byliśmy z ks. Grzegorzem u ks. Pasternakiewicza, który stwierdził, że niewiele musiał robić - tak wielkie było pragnienie ludzi, ich zaangażowanie, by powstała kaplica - wspominał ks. Karaś.
Z tej żarliwości wiernych powstała też kaplica w Gulczewie. Mimo, że dla kapłanów taki obiekt oznacza dodatkową pracę i konieczność troski o jego utrzymanie, ks. Pasternakiewicz dał się przekonać, by w Gulczewie powstał.
- Z tego pragnienia ludzi, ich determinacji, kaplica została wybudowana szybko - podkreślił proboszcz i przypomniał o istocie spotkania wiernych zjednoczonych wobec Boga - Cóż po miejscu, jeśli kościoły będą puste. Najważniejsza jest żywa świątynia, jaką jesteśmy. Zebrani wspominali też o ludzkich szczątkach odnalezionych w trakcie prac budowlanych na terenie obecnego kościoła Ówczesna milicja kazała wywieźć je na wysypisko śmieci. A były to kości żołnierzy radzieckich, lotników, saperów.
Będący od 2008 r. proboszczem parafii św. Wojciecha ks. Roman Karaś kontynuuje dzieło poprzedników starając się o wykończenie kościoła i uporządkowanie terenu wokół świątyni. Obecnie prowadzi m.in. rozmowy na temat lokalizacji przykościelnej kapliczki, ponieważ na terenie, gdzie ona stoi będą w tym roku realizowane prace związane z przebudowa ul. Kościuszki.
Kolejne spotkanie z cyklu Tajemnice Archiwum Biblioteki Miejskiej zaplanowane jest na 22 marca i ma być poświęcone historii poprowadzenia przez Wyszków linii kolejowej. Mirosław Powierza poinformował też, że darczyńca pragnący zachować anonimowość przekazał bibliotece negatywy zdjęć i inne materiały dotyczące FSO uratowane podczas likwidacji zakładu. Część z tych materiałów ma być wykorzystana podczas wystawy plenerowej, która w okresie letnim co roku eksponowana jest przy ul. Sowińskiego. M. Powierza zaapelował też do wszystkich osób mogących mieć zdjęcia związane z wyszkowskimi zakładami pracy o podzielenie się nimi. Za zgodą właścicieli wzbogacą one plenerową wystawę.

J.P.


Źródło: "Wyszkowiak" Nr 8 z 23 lutego 2016 r.