Jesteś tutaj:

Nasz Bug

435
Nasz Bug

- Czy my jeszcze na tych obrazach rozpoznajemy naszą rzekę Bug? - zastanawiała się dyrektor miejskiej biblioteki podczas wernisażu wystawy zatytułowanej „Rzeka Bug”, prezentującej malarstwo prof. Stanisława Baja, ucznia prof. Ludwika Maciąga. -”Twoja rzeka to już nie rzeka. To już jest synteza rzeki” - zacytowała pisarza Wiesława Myśliwskiego.

Czas wernisażu, 26 lutego w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej, umilał muzyką pianista Adam Chołyst.
- Bardzo cieszę się, że jesteś tu znowu - zwróciła się do artysty dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. - Ze swoją, naszą rzeką. Ze swoją sztuką. Ze swoim malarskim misterium, które pokazuje nam kruchość, ulotność życia, przemijanie, ale też trwanie czy jakąś jego niepewność. Mówię „znowu”, bo twoja rzeka Bug była prezentowana już w tej sali. Wtedy były jeszcze prezentowane portrety matki. Od tamtej pory wiele wody upłynęło i wiele zmian w naszym życiu nastąpiło. Dzisiaj znowu prezentujemy twoją rzekę. Wszyscy wiemy, że wiernie i uporczywie drążysz ten temat i zgłębiasz istotę wody. Myślę, że też istotę życia, naszego ludzkiego losu. Czy my jeszcze na tych obrazach rozpoznajemy naszą rzekę Bug? Chyba coraz trudniej; 10 lat temu było łatwiej. Coraz trudniej, bo jak powiedział wybitny polski pisarz Wiesław Myśliwski; „Twoja rzeka to już nie rzeka. To już jest synteza rzeki”. To jest symbol rzeki, symbol naszego życia. Jakkolwiek górnolotnie by to nie zabrzmiało. Mogę powiedzieć, że dzisiaj inaczej patrzę na twoją rzekę. Tamta wystawa była w 2009 r. Zawsze mnie to zachwycało, urzekało. Tajemnica, głębia, coś pięknego. Teraz wydaje mi się, że widzę jeszcze więcej.
Wspomniała jeden z obrazów Stanisława Baja, który zrobił na niej ogromne wrażenie. Przedstawia ciemną toń wody i do tej wody jakby przytula się głowa matki w białej chustce.
Wystawa jest prezentowana w sali im. prof. Ludwika Maciąga, honorowego obywatela Gminy Wyszków, który w lipcu br. skończyłby 100 lat. Ulubionym studentem prof. Maciąga, a później asystentem, był Stanisław Baj, obecnie również profesor.
- Był uczniem, teraz jest mistrzem. Jest to jakieś continuum. Bardzo brakuje mi Profesora, ale mamy Stanisława Baja. To piękne mieć takich ludzi obok siebie - zaznaczyła pani dyrektor.
- Małgosiu najdroższa, pani kustosz ważnej pamięci. Bardzo dziękuję, że zostałem tu zaproszony - rozpoczął bohater wieczoru. - To dla mnie zaszczyt że w tym miejscu naznaczonym obecnością sztuki prof. Ludwika Maciąga, jego postawy, jego życia. Ja na szczęście w malarstwie bardzo różnię się od Profesora. Ale jest mi milo, że jest wiele podobieństw, jeśli chodzi o postawę w zachowaniu. Profesor inaczej, czego mu zazdroszczę, witał się z paniami. Ja tak nie potrafię.
W tym momencie przez salę przebiegł lekki szmer, zapewne wiele pań przypomniało sobie charakterystyczny, mocny uścisk Profesora.
Prof. Baj nawiązał do zbliżających się 100. urodzin prof. Ludwika Maciąga. Wspomniał, że w Białej Podlaskiej, gdzie Profesor spędził dzieciństwo i młodość, a której Stanisław Baj od 2016 r. jest honorowym obywatelem, rok 2020 ogłoszono Rokiem prof. Ludwika Maciąga. Na budynku II LO powstanie mural poświęcony malarzowi (zaprojektowany i wykonany przez studentów ASP w Warszawie), planowana jest wystawa w Muzeum Południowego Podlasia. Taki mural powstanie też w Janowie Podlaskim, gdzie po wojnie, jako żołnierz AK, ukrywał się przed NKWD, pracując jako leśniczy oraz masztalerz w stadninie. Zaplanowano wiele imprez.
O zachowanie pamięci o Profesorze i popularyzowanie wiedzy o jego twórczości dba też Fundacja Ludwika Maciąga „EOS”. Jej prezeska Beata Izdebska była obecna na wernisażu.
Małgorzata Ślesik-Nasiadko dopowiedziała, że Wyszków też pamięta o tej rocznicy. W bibliotece 22 maja odbędzie się wernisaż wystawy prac prof. Ludwika Maciąga, a następnego dnia w Gulczewie, gdzie Profesor miał swój dom - coroczne Święto Konia.
Pani dyrektor pokazała też nowe wydania książek Wiesława Myśliwskiego, których okładki zdobią obrazy Stanisława Baja.
- A wracając do rzeki Bug. To nie jest moja rzeka, to jest rzeka wszystkich - stwierdził Stanisław Baj. - Moje malowanie jest na środkowym biegu rzeki Bug, niedaleko Włodawy i Rodnia. Jeżdżę w to miejsce już ponad 20 lat, a Profesor jeździł tam jeszcze jako skaut i ze skarpy, na której maluję, skakał do rzeki.
Obrazy Stanisława Baja można podziwiać w bibliotece miejskiej do 31 marca.
ELŻBIETA SZCZUKA

Stanisław Baj, jeden z najwybitniejszych malarzy polskich, urodził się 2 czerwca 1953 r. w podlaskiej wsi Dołhobrody nad Bugiem, pow. Włodawa. Skończył liceum plastyczne w Zamościu, a w latach 1972-1978 studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem profesorów Michała Byliny, Jacka Siennickiego i Ludwika Maciąga. Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w pracowni prof. Ludwika Maciąga. Od 1982 jest pracownikiem dydaktycznym Wydziału Malarstwa ASP w Warszawie. W latach 2006 - 2013 był jej prorektorem ds. studenckich.
Znany jest jako autor portretów i pejzaży, ale ważne miejsce w jego twórczości zajmuje też malarstwo sakralne, za które papież Jan Paweł II nagrodził go medalem „Benemerenti”. Autor ponad 100 wystaw indywidualnych w kraju i za granicą, uczestniczył też w ponad 100 wystawach zbiorowych. Prace artysty znajdują się w zbiorach muzeów polskich oraz w prywatnych kolekcjach krajowych i zagranicznych.

Źródło: „Nowy Wyszkowiak” Nr 10 z 6 marca 2020 r.